Co jest najważniejsze w życiu? Co sprawia, że szybciej bije Ci serce i nastrój w jakim jesteś nazywasz szczęściem? Zazwyczaj musi się zdarzyć coś spektakularnego, albo strasznego, aby docenić swoją codzienność. Anna Naskręt w książce Uwieziony krzyk opowiadając własną historie pokazuje, jak bardzo w życiu ważne jest zdrowie. I jak bardzo bez niego nic się nie liczy.
Poruszająca historia, która może przydarzyć się każdemu z nas
Wyobraź sobie, że jednego dnia chodzisz do pracy, całujesz się z ukochanym, bawisz z córką, a kolejnego nie masz kontroli nad swoim ciałem, jesteś uwięziony i nie wiesz, czy kiedykolwiek wyzdrowiejesz. Taką sytuację przeżyła Anna Naskręt, kiedy w wieku 24 lat dostała udaru pnia mózgu i móżdżku. Jej życie w kilka chwil się zawaliło i całkowicie zmieniło. Z osoby samodzielnej, wesołej i aktywnej, stała się zależną od wszystkich kobietą, która nie może mówić, ani chodzić.
Trafiła do szpitala, gdzie służba zdrowia pokazała się z tej gorszej strony, jej stan był tak poważny, że lekarze nie dawali jej szansy na przeżycie. Byli przekonani, że jeśli przeżyje, to nigdy nie będzie chodzić. A ona dziś opowiada nam o tych wydarzeniach.
Uwięziony krzyk – historia prawdziwa
Pani Anna w książce Uwięziony krzyk opisuje swoje przerażenie, zagubienie, niezrozumienie sytuacji, kiedy z dnia na dzień jej życie zmieniło się piekło pełne milczenia i braku kontroli na swoim ciałem. Choroba doświadczyła ją strasznie, podobnie jej rodzinę. Jednak ona się nie poddała. Z każdym dniem podejmowała walkę na nowo ze swoim niesprawnym ciałem.
W książce możemy poznać punkt widzenia na chorobę, opiekę zdrowotną w Polsce oraz ograniczenia z jakimi musi się zmagać osoba niepełnosprawna. Poruszająca i bardzo dająca do myślenia lektura.
W tym roku sama miałam okazję przekonać się jak bardzo udar może zamienić sprawnego, wesołego człowieka w jeden dzień w osobę, która jest całkowicie zależna od pomocy bliskich. Jak taka choroba potrzebuje wielkich nakładów czasowych, finansowych i psychicznych, wymaga opieki przez 24 godziny na dobę, a życie bliskich zmienia nieodwracalnie.
Pani Anna nie bawi się w ozdobniki, piszę prawdę, opisuje autentyczne doświadczenia – cierpienie, ból, znieczulicę, oczekiwania wobec siebie i innych, a także nadzieję, która powodowała, że się nie poddała.
Jak sama o sobie pisze – nie jest pisarką, więc nie spodziewajmy się literackich ozdobników i wyszukanych zdań. To proste słowa opisujące trudne wydarzenia realnej osoby, która chce pomóc innych ludziom doświadczającym udarom i ich rodzinom.
Życie osoby niepełnosprawnej
W Polsce osoby niepełnosprawne zmagają się nie tylko z barierami architektonicznymi i zawiłym prawem, ale przede wszystkim z brakiem funduszy na leczenie, samotnością i obojętnością środowiska.
Uwieziony krzyk i przykład Pani Anny pokazuje, że udary dotyczą nie tylko osób starszych, ale i młodych. Ich przyczyn może być wiele, nie tylko choroby układu krążenia, ale zbyt duża lepkość krwi, nadmierny stres oraz wiele innych. W książce autorka zachęca do tego, aby cieszyć się dniem dzisiejszym, doceniać bliskich, a przede wszystkim własne zdrowie. To, że możemy chodzić, biegać i mówić – to nie musi być oczywistość. To dary, które należy szanować.
Książka Uwięziony krzyk Anny Naskręt bardzo mnie poruszyła i spowodowała, że jeszcze bardziej jestem wdzięczna za każdy dzień, bliskich i możliwości, które mam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu MUZA S.A.
Tytuł: Uwięziony krzyk
Autor: Anna Naskręt
Liczba stron:
Wydawnictwo: MUZA S.A
Premiera: 18.09. 2019