Długie kolejki, godziny oczekiwania, albo niespodziewana podróż, trwająca kilka godzin, czy może wyniknąć z tego coś przyjemnego? Oczywiście, jeśli tylko do torby zabierzesz ze sobą książkę!
Pogromca lwów
Ostatnią podróż Warszawa – Lublin umilała mi powieść Camilli Läckberg ,,Pogromca lwów” , minuty mijały w szalonym tempie, a podróż skończyła się stanowczo za szybko. Książka spełnia swoje zadanie w stu procentach.
Na okładce książki znajdziemy takie rekomendacje jak: ,,To najlepsza po trylogii MILENNIUM Siega Larssona seria kryminalna. Ponad 15 milionów sprzedanych egzemplarzy”. Podobno polecana przez samego Stephena Kinga oraz tysiące recenzji jakie można znaleźć na różnego rodzaju blogach i portalach czytelniczych.
Książka łączy w sobie kilka historii, które na sam koniec układają się w sensowną, zaskakująca całość, w której prym wiodą psychopaci. Retrospekcje minionych dziejów splatają się z chwilą obecną. Śledztwo toczone w Fjällbacke przez Patrika Hedstrӧma zatacza krąg i odwołuje się do dramatycznych wydarzeń z przed lat. Kanwą opowieści jest próba odnalezienia sprawcy zaginionych dziewcząt, przede wszystkim Victorii, która jako jedyna odnalazła się żywa na zaśnieżonej drodze, jednak w wyniku potrącenia przez samochód umiera.
Sekcja zwłok dziewczynki przynosi makabryczne odkrycia, okazuje się, że nastolatka była okrutnie torturowana – oczy wypalono jej kwasem, odcięto język i pozbawiono słuchu. Te informacje wstrząsają społecznością miasteczka, policja mobilizuje wszystkie siły, aby odnaleźć oprawcę. Równolegle do śledztwa mamy możliwość śledzić pracę nad nową książką Eriki Flak, żony Patrika, która stara się dotrzeć do osadzonej w więzieniu skazanej morderczyni. Rodzinna tragedia, niewyjaśnione sprawy i ciążąca nad Strasznym Domem tajemnica przyciągają pisarkę i mobilizują do wyjaśnienia minionych wydarzeń.
Przerażające historie
Mimo żmudnego posuwania się akcji na przód, co może być momentami denerwujące, wydarzenia w końcu przyśpieszają, a finał jest bardziej makabryczny i przerażający niż moglibyśmy się spodziewać. Znajdziemy tu ziejących nienawiścią mizoginistów, matki, które za wszelką cenę chcą chronić swoje dzieci, dramatyczne wybory i przebiegłych psychopatów.
Przeszkadzało mi, że wątki są bardzo poszatkowane, przez pierwszych kilka stron próbowałam złapać rytm powieści, co było dość trudne. Jednak im dalej rozwijała się historia, tym łatwiej było wejść do świata szwedzkiej miejscowości, w której nie brakuje morderców.
Co mnie uderzyło w tej książce, to ciekawe zakończenie, mniej oczywiste i niezbyt pokrzepiające. Świadomość tego, że osoby o skłonnościach psychopatycznych potrafią idealnie wpasować się w społeczeństwo zawsze przyprawia o ciarki na plecach.
Osoby wrażliwe mogę pocieszyć nie ma zbyt wielu drastycznych opisów zbrodni, ani tortur. Dostajemy konkretne informacje, a resztę możemy wyobrazić sobie sami i zazwyczaj nie będą to przyjemne obrazy.
W połowie książki stwierdziłabym, że mi się nie podoba, jednak zakończenie znacznie podniosło je wartość.
Z pisarką miałam odczynienia pierwszy raz, myślę, że jeszcze sięgnę po książki Läckberg, aby przekonać inne, opowiedziane przez nią historie.
,,Pogromca lwów”
Camilla Läckberg
Ilość stron:426
Wydawnictwo: Czarna Owca
Mieliście prozę tej autorki w rękach? Polecacie?
