Misz Masz cz.3-dawka inspiracji

Pora na małą dawkę informacji i inspiracji. W zabieganiu strasznym, z goniącymi terminami na karku, ale szczęśliwie i paradoksalnie mimo zbliżającej się daty oddania pracy magisterskiej, przygotowywania warsztatów, i paru innych spraw dużo pozytywnych sytuacji.

Spacery, przeczytane książki nie tylko te do magisterki, ale i dla przyjemności np. ,,Kochając syna” L. Genovy (niedługo recenzja), ciekawe spotkania i wiele inspiracji. Jeszcze wspominam Kraków, a już przygotowania do wyprawy w Bieszczady (o przygotowaniach, przydatnych rzeczach w górach w kolejnym wpisie). Ostatnio zaniedbałam blog przez nawał obowiązków, ale mam nadzieję w czerwcu będzie trochę lepiej.

Dla mnie tegoroczny maj to miesiąc podsumowań i czas zamykania wielu rzeczy.

Wczoraj ukończyłam Szkołę Trenerów, był to niezwykły czas inspiracji, z niezwykłymi ludźmi, którzy kochają swoją pracę, posiadają bogactwo doświadczeń i potrafią się nimi dzielić. Na kursie dowiedziałam się bardzo dużo o sobie, o tym jak prowadzić dobry warsztat, pracować z grupą i być uważnym na człowieka. Jedną z najważniejszych wskazówek, jakie uzyskałam to być WYSTARCZAJĄCĄ, nie idealną, perfekcyjną w realizacji zadań, zawsze gotową do spełniania oczekiwań innych. Po prostu wystarczającą, czyli dość dobrą dla siebie i dla innych.

Ostatnie spotkanie przyniosło ze sobą wspaniały tort, pamiątkę w postaci kubka z przekornym cytatem naszej trenerki oraz wiele zdjęć.

Zamiast pisać magisterkę rozpakowałam świąteczny prezent, były nim puzzle – 1500 elementów. Jestem w trakcie układania, to jedno z najbardziej wciągających zajęć, można doświadczyć przy nim palety uczuć. Każdy kolejny ułożony element daje niezwykłą radość, szukanie przez 10 minut jednego puzzla wzmaga frustrację, a zabawne rozmowy ze znajomymi w trakcie układania dają poczucie wspólnoty. Puzzle pozwalają rozwijać spostrzegawczość, uczą koncentracji i wytrwałości, która jest niezbędna do ukończenia układanki. Też ciekawa inspiracja do wymyślania ćwiczeń na warsztaty.