Spotkanie tradycji z nowoczesnością, przyprawione dużą ilością turystów – tak kojarzy mi się Karków. Była stolica Polski, miasto wielkich pisarzy, artystów i społeczników. Przywołując z pamięci Kraków nasuwają mi się dwa obrazy – wspaniała zieleń, która obejmuje swoim władaniem nawet najmniejsze skwerki i drugi, który można nazwać jednym słowem – zderzenie – wspaniałej, odnowionej starówki z zaniedbanymi dzielnicami miasta.
Kraków
Kraków przyciąga nie tylko architekturą, ale również wspaniałymi knajpkami, wystawami, eventami, których w każdy weekend pełno w różnych częściach miastach. Zmierzając na Rynek Główny będziemy mieszać się z wielobarwnym tłumem, który mówi w niezliczonej ilości języków. Turyści to stały element Krakowa, bez nich chyba nie byłby taki sam. Jedni to lubią, innym przeszkadza. Dla mnie osobiście na Starym Mieście jest stanowczo za głośno, wolę się skryć w mniejszych, cienistych uliczkach lub spacerować Plantami.
To, co studenci kochają najbardziej, czyli nocne życie w Krakowie jest niezwykłe. Duża ilość tematycznych barów – gdy byłam tam ostatnio, odkryłam całkiem ciekawe miejsce z jazzowymi klimatami, muzyką na żywo i bardzo tanim piwem. A kolejnym plusem lokalu, było to, że znajduje się praktycznie w samym centrum starówki. Kluby, dyskoteki, bary, restauracje z muzyką na żywo, ciekawymi pokazami – te wszystkie miejsca czekają na turystów, dlatego ceny wejściówek są nieco wyższe niż w innych miastach, jednak nie są to ceny zaporowe. A jeśli trafimy na happy hours możemy napić się piwa za 5 zł i zjeść coś pysznego za 15 zł.
Warto poszukać lodziarni, którą prowadzi przesympatyczny Włoch. Znajdziemy tam wiele przepysznych lodów w niecodziennych smakach: lody słonecznikowe, o smaku masła orzechowego czy ciekawe wariacje na temat znanych smaków.
Kiedy do Krakowa?
Kraków jest dobry zarówno na wycieczkę ze znajomymi, jak i na romantyczny wypad we dwoje. Znalezienie hostelu nie jest trudne, jedynie ceny mogą trochę odstraszyć. Jednak chwila wytężonego przeszukiwania Internetu i hostel za 65 zł od osoby, 15 minut na piechotę od Starego Miasta nie jest niczym niezwykłym.
Moim ulubionym miejscem w Krakowie są tereny zielone nad Wisłą w pobliżu Wawelu. Czyste i zadbane miejsce, które w przypadku pięknej pogody jest oblegane przez mieszkańców i turystów, jednak panuje tam urokliwy spokój i nic nie przeszkadza oddawać się relaksowi z książką w ręku. Ścieżki rowerowe zachęcają do aktywności, dlatego rowerzystów, rolkarzy czy biegaczy możemy spotkać na każdym kroku. Błogie lenistwo mogą przerywać jedynie krzyki podekscytowanych dzieci, które z uporem wdrapują się na Smoczą jamę i czekają na płomienie Wawelskiego Smoka.
Minusem Krakowa jest duże zatłoczenie, przemieszczanie się inaczej niż pieszo jest naprawdę trudne, a nawet spacer w godzinach szczytu nie należy do przyjemnych. Mimo tramwajów i autobusów korki są nieziemskie. Kontrast pomiędzy bogatą, pięknie odnowioną starówką z Kościołem Mariackim i Sukiennicami, a dzielnicami wokół ścisłego centrum jest ogromny. Obdrapane budynki, graffiti, niezbyt przyjemni ludzie może popsuć nastrój.
Podsumowując polecam Kraków na weekendowy wyjazd, warto odbyć spacer zabytkowymi uliczkami, szczególnie nocą, gdy wszystkie atrakcje są ciekawie oświetlone, jednak znajdą się i tacy, którym się nie spodoba. Jestem ciekawa jak Wasze wrażenia z Krakowa? Co Wam się najbardziej podobało?
Kraków dla studenta to według mnie średnio przyjazne miasto biorąc pod uwagi ceny, nastawienie na zagranicznych turystów oraz ogromne korki, jednak warto sprawdzić to samemu. Może mieszkasz w Krakowie i masz całkiem inne zdanie?