Czy 3 dni wystarczą, aby poznać jakieś miejsce? Oczywiście, że nie, ale pozwolą się zauroczyć lub zakochać w danym mieście czy miejscowości. Budapeszt w 3 dni może pokazać nam swoje różne oblicza – turystyczne, komunistyczne, imprezowe czy kulinarne. Myślę, że ile byśmy nie jeździli do danego miejsca zawsze zostanie coś do odkrycia.
Budapeszt w 3 dni – po co jechać do stolicy Węgier?
Dla tych, którzy są niezdecydowani, albo myślą, że Budapeszt jest nie dla nich. Przygotowałam 5 powodów, dla których warto odwiedzić stolicę Węgier.
1.Bo jest blisko
Z Polski to godzina lotu, Polskim Busem to 12 godzin jazdy autokarem, odległość Warszawy od Budapesztu to ponad lub tylko 800 km. Idealne miasto na wyjazd, kiedy nie mamy zbyt dużo czasu, lub chcemy wykorzystać zwykły weekend.
2.Bo jest piękny
O tym, możecie się przekonać oglądając moje zdjęcia lub fotografie na innych blogach. Zachwyca architekturą, zabudową, małymi i ciasnymi uliczkami, Dunajem i monumentalnymi budowlami. W Budapeszcie znajdziesz i Górę i Wyspę, nasycisz oczy kolorami i ciekawymi architektonicznymi rozwiązaniami. Zobacz, atrakcje w Budapeszcie moimi oczami.
3.Bo podróże dają chwile oddechu
Jak tam pojedziesz, to pozwolisz sobie na chwilę wytchnienia od obowiązków i trudności. Weźmiesz przerwę od dotychczasowego życia. Tu nie będziesz musieć pędzić do pracy, gotować obiadu, ani martwić się o pranie. Będziesz chłonąć miasto i rozkoszować się klimatem.
4.Bo naładujesz baterie
Budapeszt w 3 dni pozwoli Ci na naładowanie baterii, ciekawi ludzie, piękna okolica, muzea, galerie, festiwale, maratony. Miasto pełne możliwości.
5.Bo tani
Nie wydasz tu dużo pieniędzy, ceny są porównywalne do polskich. Za piwo w knajpce ok. 650 – 790 HUF, za langosza od 490 do 1200 HUF, bilet przesiadkowy na autobus i metro to 590 HUF. Ceny mogą się różnic w zależności od dzielnicy, sezonu turystycznego oraz nagromadzenia turystów na daną knajpkę czy restaurację.
Co dobrego zjesz w Budapeszcie?
Langosz
Dla mieszkańców Budapesztu typowy przysmak, tak bardzo popularny jak u nas kebab. To ciasto z drożdży, mąki pszennej i ziemniaków. Tradycyjnie podawany z serem żółtym, śmietaną i czosnkiem. Dobrze jest szukać małych, lokalnych knajpek i budek z langoszem, zwracać uwagę gdzie stołują się mieszkańcy. My znaleźliśmy takie miejsce po stronie Budy, za centrum handlowym Mammut.
Gulasz
Pyszny, ciepły, mięsny gulasz obowiązkowo z papryką zjesz np. w Oktagon Bistro. To świetne miejsce na duży głód, w myśl zasady płacisz raz i jesz ile chcesz obecnie to w weekend to ok. 1890 HUF plus napój.
Kurtoskalacs
Węgierski kołacz, robiony z ciasta drożdżowego i obtaczane w różnego rodzaju posypkach: waniliowej, kakaowe, cynamonowej itp. Pyszne idealne na przekąskę w trakcie spaceru.
Lokalne targowiska i sklepiki
Kwintesencją Budapesztu i jego kultury to hale targowe, gdzie można kupić praktycznie wszystko od pysznych i świeżych owoców i warzyw po mięso, pieczywo czy nabiał praz pamiątki i tekstylia. Jedna z najstarszych i najpopularniejsza to Központi Vásárcsarnok, czyli Wielka Hala Targowa. Jednak dla mnie najcenniejszym odkryciem były małe bazarki i targowiska ukryte w dzielnicach Budy i Pesztu.
Co Was zaskoczy?
Budapeszt w 3 dni to też czas, aby dać się zaskoczyć miastu, aby poczuć jego klimat i nie bać się doświadczać nowości. Mnie najbardziej zaskoczyły 3 rzeczy.
1.Umiłowanie pizzy
W Budapeszcie na każdym kroku znajdziesz miejsce, gdzie możesz kupić pizzę na kawałki i zabrać ją na wynos. Pizza jest wszędzie, dobre, włoskie restauracje też.
2.Barber na każdym kroku
Zaraz po budkach, barach i sklepikach z pizzą na każdej praktycznie ulicy znajdziecie barbera, najczęściej w towarzystwie fryzjera. Są wszędzie, po kliku na jednej ulicy. Co najciekawsze wcale nie zauważyłam, aby faceci w Budapeszcie taką miłością pałali do brody?
3.Światło i mrok, czyli niecodzienne oświetlenie
Ta obserwacja mnie jednocześnie zachwyciła i trochę przeraziła, bo skąpe oświetlenie, lampy rozwieszone na kablach miedzy kamienicami dają niezwykły klimat i urok, jednak wpływały niezbyt pozytywnie na poziom mojego poczucia bezpieczeństwa. Ciasne, wąskie uliczki, wśród wysokich kamienic idealne tło dla kryminałów i thrillerów, moja wyobraźnia ksiażkoholika podsuwała mi wiele różnych scenariuszy. Jednak w rzeczywistości nie spotkaliśmy się z żadnymi zaczepkami czy innymi nieprzyjemnościami. Miasto bardzo lubi turystów.
A Was co zachwyciło w Budapeszcie? Skusicie się na lngosza?