Stoi przed lustrem, wykrzywia twarz w grymasie. Oczy spoglądają z zakłopotaniem na nieidealną twarz, którą chciałaby zmienić na każdą inną. Niestety, nie ma magicznej różdżki, ani worka pieniędzy na operację plastyczną.
Cierpkie komentarze na temat stanu włosów, paznokci i figury przelatują jej przez głowę. Znów niezadowolona . Krytykuje od kilku minut całą swoją osobę, od tego jaka beznadziejna, bo znów nie umiała zaparkować, po to, że coś z nią nie tak, jeśli nie potrafi pracować od 8.00 do 17.00 i z optymizmem biec na jogę, a w miedzy czasie czytać Tołstoja. Wyszła z łazienki, leci zacząć nowy dzień z workiem porannej krytyki, zepsutym humorem i rozpaczą, że coś jest z nią nie tak.
Przyznaj, ile razy sama siebie tak dołujesz? Zdarza Ci się gorszy okres kiedy cała Twoja osoba pragnie zakopać się pod kocem i nikomu nie pokazywać? Jeśli tak, witaj w klubie. Chyba każda z nas miała taki dzień, tydzień lub miesiąc, kiedy nasz wygląd wydawał nam się straszny, inteligencja niższa niż u skorupiaka, a zaradność życiowa na poziomie płastugi. I można tak trwać długo obrzucając się w myślach niepochlebnymi komentarzami na każdy możliwy temat, sabotować własne pomysły, popaść w marazm i nie wychodzić tygodniami. Użalać się nad sobą do każdej napotkanej osoby i popadać w coraz gorszy i bardziej dołujący humor.
Jednak można też zrobić coś innego. Spojrzeć na siebie z dystansem – zapytać czy na pewno mam same wady? Co się dzieje w moim życiu, że teraz tak się czuje? Dlaczego wracam do kochanej porównywarki (czytaj tu) ? Czy na pewno chce dalej użalać się nad sobą czy czas coś zmienić?
Jeśli nie chcesz dalej tkwić w zaklętej pułapce czarnowidztwa i wiecznej krytyki, zacznij od małego kroku. ZACZNIJ BYĆ DLA SIEBIE DOBRA! Bo kto ma zadbać o Ciebie, jeśli nie Ty sama?
Kto zna Cię najlepiej i wie czego potrzebujesz?
Nie możesz patrzeć na swoją twarz – wprowadź program oczyszczania, zrób maseczkę, umaluj się trochę inaczej niż zwykle. Pójdź do kosmetyczki – znajdź dla siebie czas jak dla najlepszej przyjaciółki.
Masz dość obwisłych fałdek – zacznij ćwiczyć choć 10 minut dziennie, idź na spacer sama lub ze znajomą. Zamiast jechać windą wybierz schody. I, tak musisz zostawić to ciasteczko!
Nie masz pasji, zainteresowań, a może chcesz coś zmienić – idź na kurs, poszukaj ciekawych warsztatów, zastanów się co zawsze chciałaś robić. Jeśli nie masz na to czasu to zamiast na fb, wejdź na YT i poszukaj filmików instruktażowych, z dziedziny która Cię interesuje.
Zafunduj siebie przyjemną kąpiel, uśmiechnij się do siebie, załóż najlepsze ubranie, a najlepiej zrób to wszystko razem , czyli wprowadź w swoje życie hasło BĄDŹ DLA SIEBIE DOBRA!
Małe rytuały, chwila poświęcona uważnemu wsłuchaniu się w siebie pomoże na smutki, nie tylko jesienne.
Co być dodała do tej skromnej listy? Masz swoje sposoby na bycie dla siebie dobrą?