W trakcie szukania pracy przeglądałam kolejne ogłoszenia – nie to nie dla mnie za wysokie wymagania, nie to, też nie – przecież nie mam takiego szkolenia, nie znam się na tym, nie robiłam tego. Kolejne ogłoszenia zamykałam w pośpiechu, aż nieźle podłamana zarzucałam poszukiwanie pracy na kilka dni. Ile z Was tak robiło?
Pani idealna w pracy?
Potrzeba 100% adekwatności, tysiąca kompetencji i idealnego dopasowania do wymagań często przekreśla nie jedną kobiecą karierę. Dlaczego piszę o kobietach, bo to my mamy w głowie taki obraz siebie – musimy być perfekcyjne, idealnie dopasowane do oczekiwań ………………(i tu w pisz co chcesz – szefa, męża, rodziny, przyjaciół, samą siebie).
W trakcie szukania pracy widać to bardzo dobrze, nawet nie bierzesz pod uwagę ogłoszeń, w których nie spełniasz maksymalnie wszystkich oczekiwań. I nie ważne czy ci się ta praca do końca podoba czy nie, nie wyślesz swojego CV, bo czegoś tam nie masz, gdzieś nie byłaś, lub czegoś jeszcze nie robiłaś. Każdy powód jest dobry, aby nie ryzykować. Bo co ktoś sobie pomyśli?
Przecież rekruter, osoby z HR ocenią Cię, wyśmieją czy zdyskredytują. Przynajmniej tak Ci się wydaje w Twojej głowie( i czasem w mojej), a jak wygląda rzeczywistość? Może tak być, że ktoś uśmiechnie się z politowaniem na Twoje CV, jeśli nie spełnia wymagań, a może być też tak, że mimo tego iż w 100% nie odpowiadasz oczekiwaniom, coś w Twoim życiorysie urzeknie rekrutera, zaciekawi go, sprawi, że zatrzyma się na dłużej. Jakie masz na to szanse, jeśli zamkniesz ogłoszenie nawet nie doczytawszy do końca?
Naj naj najlepsza
Nasz kobiecy przymus bycia naj, przeszkadza nie tylko w szukaniu pracy. Jeśli wyhodujemy sobie takie przekonania o tym, aby być idealną dla rodziny, postronnych osób, czy mężczyzny (wybaczcie panowie, ten tekst jest dedykowany kobietom) przestaniemy ryzykować, eksperymentować, a zaczniemy jedynie spełniać cudze oczekiwania. Żyć cudzym życiem i wypełniać plan innych, zamiast swój.
Odwaga szukania siebie, przeciwstawiania się presji społecznej i wystawiania na ocenę jest okupiona wieloma konsekwencjami – możesz mieć poczucie winy, czuć wstyd, doświadczyć rozczarowania, krytyki, czy wyśmiania. Możesz też zyskać to co chcesz, obronić własną godność, poczuć się dobrze ze samą sobą. Dzięki temu, że zaryzykowałaś mogłaś dostać więcej niż myślałaś. A co dostaniesz kiedy potulnie schowasz głowę między uszy i znów wytkniesz sobie, że coś zrobiłaś ,,nie do końca dobrze”?
Konferencja TED o tym czy lepiej być perfekcyjną czy odważną, była inspiracją do tego tekstu. Zbiegła się z ważnymi decyzjami jakie sama musiałam podjąć i wiem, że czasem warto zaryzykować, przynajmniej możesz sobie spojrzeć w oczy.